Wysłany: Wto Sie 12, 2008 10:14 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
ten największy lokal użytkowy 150 m podobno zostal sprzedany ,razem z dwoma mieszkaniami -irlandczykowi.
na spotkaniu inwestor mowil,ze niebawem bedzie mial duzy przypływ gotówki -to własnie za te 3 lokale
Mam do was pytanie odnośnie ram okiennych, czy tez macie tak uszkodzone? czekam juz 3 tydzien az coś z tym zrobią, ale wszystko stoi w miejscu.zastanawiam sie w jaki sposób bedą naprawiali te ramy jeśli są w nich dziury, głębokie rysy itd?
wczoraj bylam na budowie -aktualnie robią wejścia do klatek, kładą kostkę przy b i c , do klatki a nie ma wejscia od zadnej strony bo podnoszą teren przy klatce, a przy piwnicach jest wielka dziura.
Wysłany: Wto Sie 12, 2008 23:34 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
Jestem po oględzinach przedodbiorowych. Mam "uchapany" kawałek drzwi balkonowych - nie odpuszczę. Poza tym zapomnieli zrobić mi podejście do kaloryfera. Mój doradca odbiorowy zwracał również uwagę na zabezpieczenie śrub w oknach (te od skręcania, nie powinny być "tak po prostu wkręcone" - chodzi po zabezpieczenie kapką farby) i zabezpieczenie szpar w deskach na sufitach balkonowych. Poza tym radził wstrzymać się z odbiorem bez balustrad na balkonach lub dokonać odbioru z zastrzeżeniami (bo często montaż balustrad powoduje komplikacje ). Czy macie jeszcze jakieś uwagi odbiorowe - chętnie się dowiem na co jeszcze zwrócić uwagę. Powodzenia w odbieraniu mieszkań.
Dołączył: Wto Maj 06, 2008 8:08 Posty: 7 Skąd: Oliwa
Wysłany: Śro Sie 13, 2008 9:04 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
kasiakoza napisał:
w kwestii odsetek to powiedziane było jasno, że będą one w postaci wymiany
okien z plastikowych (jak mamy w umowie) na drewniane, gdyż są one dużo droższe-
różnica jest nawet 7-8 tyś zł na mieszkaniu. inwestor nie przewiduje finansowej rekompensaty (...)
To chyba jakiś kiepski żart, jeżeli odsetki są w umowie to należą się jak psu micha i tylko z powodów niezależnych od inwestora mogą nie być naliczone.
To że inwestor wymienił okna to jego problem, mógł nawet dodać złote klamki, jeżeli nie ma o tym mowy w umowie to nie może rościć żadnych dopłat, gdy cena jest gwarantowana. Często spotykam się z takimi praktykami, że przy odbiorze okazuje się że trzeba dopłacić za balkon, miejsce postojowe, trawnik czy monitoring.
Czy kogoś inwestor pytał czy chce okna drewniane zamiast PCV?
Powinniście zainteresować się co z dojazdem, jego oświetleniem, odśnieżaniem i sprzątaniem kto będzie ponosił koszty i kto tym administrował.
Padło tutaj stwierdzenie dt. dodatkowego ubezpieczenia kredytu do czasu ustanowienia zabezpieczeń - oddanie lokalu nie ma na to wpływu, każdy deweloper ma ustalony max termin umowy sprzedaży i wyodrębnienia lokalu więc jeżeli inwestor nie przekroczył tego terminu to nie ma żadnych podstaw do roszczeń.
Dołączył: Pon Sie 11, 2008 9:47 Posty: 4 Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
Wysłany: Śro Sie 13, 2008 12:12 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
witam
Idac po bandzie (skoro inwestor tak cwaniakuje ze zwrotem kasy w zwiazku z odsetkami za zwloke) mozna powiedziec,ze inwestor wykonal przedmiot zamowienia niezgodny z umowa, wiec mozna zazadac usuniecia okien drewnianych i wstawienia okien plastikowych (ewentualnie wstawienia pełnowartościowych okien drewnianych lub obnizenia wartosci mieszkania w zwiazku z trwala wada).
Czy Wy wszyscy macie takie nedzne odsetki za zwłoke ze strony inwestora - 0,005% za dzien? (to daje tylko 5 zlotych od kazdego 100000 /dzień)?
Pozdrawiam
Wysłany: Śro Sie 13, 2008 22:52 Temat postu: Obserwacje postępuprac
Czekam na ponowną wizytę w mieszkaniu by sprawdzić naprawę usterek. Wiem, że inwestor zobowiązał się w GEPEC do zainstalowania węzła do końca września. Przyłącze już jest. Jak Wasze obserwacje w sprawie postępu prac w naszej willi?
Pozdrawiam
Wysłany: Czw Sie 14, 2008 8:53 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
co do odsetek za zwłokę - umowa jest tak skonstruowana, aby inwestor nie ucierpial finansowo z powodu zwłoki, skoro jak mowisz 5 zl za dzień to nam sie nie opłaca tak naprawde walczyc, bo o 100 zl?
Dołączył: Pon Maj 05, 2008 17:14 Posty: 6 Skąd: Oliwa
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 10:15 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
Czy ktoś już wie kiedy będzie oficjalne oddanie?
Oddanie miało być w kwietniu, mamy wrzesień czyli 4 miesiące opóźnienia, a do tej pory było tylko pseudo odbiór z pokazaniem niedociągnięć. Kiedy nastąpi ostateczne rozliczenie? Czy budynek jest już podłączony do sieci miejskiej c.o., wody i kanalizacji, prądu?
3 raz odwołuję ekipę remontową i mam tego braku informacji po dziurki w nosie
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 16:03 Temat postu: odbiór techniczny pod koniec pażdziernika
coś ucichło na forum... a tu temat nadal obowiązuje, bo odbiór techniczny miał być na początku września,
a planowany jest na koniec października (co może oznaczać listopad...) zamiast drzwi drewniane coś,
no niby śmietnik już mamy i fantastyczny podjazd kopią, na elewacje jakieś elementy czarne z Chin...
zielony gres się błyszczy.
podobno mamy problem z sąsiadką, która zagrabiła 3 m naszego podwórka. he he
słyszałam też że pierwsi mieszkańcy już się wprowadzili! wow! niesamowite! gratuluję
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 20:14 Temat postu: Odbiór cd
Od kilku dni myślę intensywnie co mogę zrobić by odmienić na lepsze sytuację na "naszej" budowie. Niestety, jestem bezradna wobec optymizmu inwestora, lodowatej obojętności Joanny Wabnic z Oberhaus, bezradności większej niż moja kierownika budowy oraz luzactwa budowlańców (?). Ale dość o uczuciach. Jeśli chodzi o fakty: bałagan okropny, marnotrawienie materiału widać tzw. gołym okiem. Przez budowę przewinęli się specjaliści od węzła grzewczego, zostawili jakieś urządzenia, rozpoczęli pracę. Za dwa tygodnie ma być ciepło w mieszkaniach. Energa ma podobno już, już dać prąd. Na 15 października planowany jest oficjalny odbiór. Chyba warunkowy... Nasz adres to wg geodetów Biała 7A. W klatce C nic nie jest skończone:kafle, fugi, ściany, piwnice, drzwi... Słynnej windy-niewidki zgodnie z nazwą nie widać. Mają być montowane poręcze i balustrady około 10 października, ale nie wszystkie. To tak jak by szczęśliwy numerek w totolotka. Na terenie inwestycji stoi rzeczywiście nieprawnie płot wspólnoty sąsiadów z ulicy Wajdeloty... Wizja aktów notarialnych jest tylko wizją. No, może odległą. Jestem na budowie często i nie zauważyłam, by ktoś tam zamieszkał. Trwają prace w niektórych mieszkaniach. Nikt jeszcze nie mieszka.Tyle udało mi się ustalić na dziś. Pozdrawiam.
Dołączył: Sob Paź 04, 2008 2:02 Posty: 3 Skąd: Danzig-Langfuhr
Wysłany: Sob Paź 04, 2008 3:11 Temat postu: Witam państwa
Witam wszystkich przyszlych mieszkancow Willy Wajdeloty.
Gdyby nie wygral zdrowy rozsadek tez w tej chwili borykalibysmy sie z mezem z problemami, ktore Panstwo posiadaja. Chyba juz nawet ponad rok temu, szukajac nowego mieszkania i chodzac po roznych biurach nieruchomosci, znalezlismy w OberHausie ulotke o Willi. Poniewaz uwilbiamy Wrzeszcz i szukalismy duzego mieszkania od razu spodobala sie nam ta oferta. Nowe mieszkanie, pieknie wygladajacy budynek, w bliskiej okolicy klimatycznej ulicy Wajdeloty - bylismy zachwyceni. Szybko poprosilismy o umowe, ponaglani przez p. Wabnic, ze juz jest kilka innych osob na pozostale, jak mowila wtedy 2 mieszkania, wiec musielismy sie szybko decydowac. Dodatkowo zachecal nas fakt, iz jedno z tych dwoch wolnych mieszkan, z reszta to na ktore juz sie praktycznie zdecydowalismy, sasiadowalo z mieszkaniem, ktore (nie wiem czy to prawda, ale tak wtedy bylismy informowani przez ta pania) zakupila juz pani Wabnic. Szybko zaczelismy analizowac nasze finanse, wnieslismy wniosek o kredyt do banku.. Umowa szybko poszla do kolegi - prawnika, aby ja sprawdzil i tu zaczely sie schody. Okazalo sie, ze ze zdrowym rozsadkiem i jakimikolwiek prawami nas jako kupujacych nie miala nic wspolnego. Oto nieliczne, z tych ktore pamietam, zapisow, ktore byly wystarczajacym powodem do tego, by bac sie podpisywac umowe: w umowie nie bylo wpisane pozwolenie na budowe (bedace podstawa do tego, aby w ogole mozna bylo rozpoczac sprzedaz mieszkan), stan wykonczenia w bardzo niskim standardzie, z umowy wynikalo, ze wszystko co na zewnatrz Willi - zasadzenie traw, krzewow i drzew mialo isc z pieniedzy mieszkancow, umowa nie gwarantowala zwrotu czesci pieniedzy w przypadku gdyby obmiar po wykonczeniu byl mniejszy niz w umowie, inwestor zastrzegl sobie iz przez pierwszy rok bedzie administrowal Willa, a przede wszystkim skadaliczny byl zapis o odsetkach za opoznienie inwestora 0,005%/dzien, kiedy my, jako kupujacy, musielibysmy zaplacic wyzsze niz inwestor odsetki za kazdy dzien zwloki w platnosciach. Jednak nabardziej bezczelnym zapisem w umowie bylo to, iz inwestor moze w kazdej chwili odstapic od umowy oddajac nam pieniadze z jakimis smiesznymi odsetkami, bez podania przyczyny rozwiazania umowy!!!! To bylo najbardziej ryzykowne dla nas kupujacych. Bo przeciez w kazdfej chwili mogli sie znalezc ludzie ktorzy chcuieliby zaplacic chocby 50zl wiecej za metr to inwestor moglby nam od razu podziekowac, bo np ci nowi mogliby zaplacic calosc od razu - to bylo zbyt duze ryzyko. Bylo jeszcze wiele, niekorzystnych dla kupujacych zapisow, ale nie jestem sobie ich teraz w stanie przypomniec. Poczatkowo dodatkowo zachecil nas fakt, iz mieskzanie ktorym bylismy zainteresowani mialo posiadac strych do wlasnej adaptacji - jakiez bylo nasze zdziwienie gdy w umowie mialo ono taka wysokosc, ze w jego najwyzszym punkcie moglbym nie moc sie wyprostowac.. Pani Wabnic tlumaczyla, ze w umowie tego nie ma, ale potem jakos napewno da rade dogadac sie z inwestorem i podwyzszy on strych do `ludzkich` wysokosci tak by mozna bylo tam zrobic dodatkowy pokoj. Pani twierdzila, iz posiadajac mieszkanie za sciana ma pewnosc, ze da sie tak zrobic, ale czy rzeczywiscie p. Wabnic myslala, ze uwierzymy, iz inwestor sam za darmo dolozy materialow, zaplaci pracownikom tylko po to bym ja z mezem miala satysfakcjonujacej mnie wysokosci strych??!! Po otrzymaniu tych informacji, a przede wszystkim tych od zaprzyjaznionego prawnika niezwlocznie udalismy sie do pani Wabnic. Ta najpierw probowala nam troche zaszantazowac mowiac, ze juz sprzedala przedostatnie mieszkanie, a na `nasze`, ostatnie, znalazl sie juz inny kupiec, wiec musimy szybko sie decydowac. Ale chyba potem poszla po rozum do glowy i powiedziala, ze jesli tak bardzo nam na tym zalezy to, nie moze nam podac bezposredniego kontaktu do inwestora, ale moze ona sie z nim skontaktowac i porozmawiac czy mozemy naniesc jakies poprawki na umowe, poniewaz obecna nie jest dla nas do zaakceptowania, ale mimo wszystko jestesmy nadal zainteresowani mieszkaniem. Pani Wabnic nie odzywala sie ponad tydzien - twierdzila, ze inwestor wyjechal, ze nie mogla sie dodzwonic i takie tam. Kiedy jednak moj maz podirytowany ta cala `spychologia` wybral sie do biura OberHausa pani nagle polaczyla sie z inwestorem i powiedziala, ze wysle mu umowe i gdy on sie zdecyduje da nam znac. Oczywiscie minelo znow kilka kolejnych dni ciszy, wiec w tym momencie kategorycznie zarzadalismy bezposredniego numeru do inwestora - nie obylo sie bez problemow, ale zdobylismy go. Inwestor powiedzial, ze nie ma mozliwosci zmiany umowy, wiec podziekowalismy. Najwyrazniej nie mogl zrezygnowac ze swobody, ktora dawala mu obecna, nie poprawiona, forma umowy. Przeanalizowalismy ile bysmy musieli zaryzykowac - trzeba by bylo od razu sprzedac mieszkanie - nasza jedyna nieruchomosc, jedyny wlasny kat (oczywiscie pani Wabnic chciala nam od razu szukac kupcow), ze musielibysmy wynajmowac mieszkanie, ze odbior moglby sie przesuwac w nieskonczonosc (wlasciwie z praktycznie nic nie znaczacymi odsetkami od inwestora - wiecej wyniosloby nas dodatkowe oprocentowanie kredytu za opoznienie z zalozeniem ksiegi i wpisem do hipoteki), a to dodatkowo powodowaloby nieprzewidziane koszty wynajmu na kolejne miesiace no i ten zapis, ze inwestor w kazdej chwili moze odstapic od umowy bez podania przyczyny - a gdyby nagle ceny poszly jeszcze w gore i bardziej oplacaloby sie inwestorowi odstapic od umowy i sprzedac komus innemu?? Wybudowalby sie za nasze pieniadze, a potem dal nam pieniadze za ktore nie splacilibysmy juz kredytu i nie kupili mieszkania takiego jak mielismy, bo nie byloby nas juz na nie stac po podniesieniu cen na rynku??
Przeczytalam Panstwa wszystkie posty dotyczace Willi Wajdeloty i wspolczuje, iz inwerstor zeruje na Panstwa wierze w to, iz bedzie postepowal zgodnie z ogolno pojetymi zasadami wywiazywania sie z terminow i danego slowa. Ten pan powinien sie cieszyc, ze nie zamieszkalismy tam z mezem, bo jako pierwsi zlozylibysmy pozew w sadzie.
Aby na koniec bylo bardziej optymistycznie zycze Panstwu, abyscie jak najszybciej zamieszkali w swoich wymarzonych mieszkaniach i aby Willa Wajdeloty wygladala wtedy tak pieknie jak na folderach ktore rozdawala `przemila` pani Wabnic.
Jezeli ktos z Panstwa bedzie chcial uzyskac jeszcze jakies dodatkowe informacje ode mnie to prosze na `pm`.
Pozdrawiam i zycze duzo radosci z mieszkania we Wrzeszczu, bo to piekna dzielnica, klimatyczna dzielnica z dusza..
Wysłany: Pon Paź 06, 2008 16:27 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
Gratuluję Pani i Pani Męzowi. Można tylko pozazdrościć przenikliwości. Mnie jej zabrakło. Dziś mogę mieć pretensje do siebie. Chociaż, czy tylko? Czy to normalna rzeczywistość - taka Pani Wabnic z jej paskudną postawą wobec klientów (długo by opowiadać), taki zadowolony z siebie inwestor, choć widzimy, jak jest... Żałuję, że nie kupiliście Państwo mieszkania... Jestem chyba jedyną osoba, która się denerwuje, dzwoni do inwestora, próbuje coś sprawdzać poza nim (bo on jest ciągle pełen optymizmu i udziela pogodnych, dobrych informacji, tyle, że one nijak maja się do rzeczywistości), myśli o skutecznym prawniku i sądzie, ale nie czuję takich samych nastrojów u współtowarzyszy niedoli. Wszyscy jakoś cierpliwie czekają i ... wierzą. Nie znam też tak biegłego w tych sprawach prawnika.
To co jeszcze trzyma mnie przy życiu to spojrzenie wstecz: przed rokiem inwestycja wyglądała inaczej niż dziś. Cos się jednak zmieniło. Mam już klucze, szykuję łazienkę, a strych nadaje się dla mojego wyrosniętego 18-latka, jest dość wysoki. Życzę powodzenia.
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 14:10 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
witam wszystkich
Nie jesteś jedyna, która sie denerwuje, ja codziennie dzwonie do inwestora z tymi samymi pytaniami- czyli kiedy bedzie podlaczony prąd, co z płotem ,ktory stoi na naszej działce, z balustradami na balkony itd, oczywiście odpowiedzi w kółko te same czyli jutro podpisują dokumenty, jutro to ,jutro tamto i tak to trwa od miesięcy...juz nie mam siły, czuje sie bazradna, mam wrażenie,ze ludziom , ktorzy kupili mieszkania nie zalezy na odbiorze,.....
jestem na budowie codziennie bo remontuje mieszkanie, chce sie w listopadzie wprowadzic, ale jak nie podlacza prądu to sie nie wprowadze...
moge wam tylko powiedziec ze odbioru budynku w tym roku nie bedzie!!!!kafle klada od ok 2 miesiecy i zrobione jest pół budynku, a gdzie jeszcze poł?a zima tuż tuż...
z balustradami na balkony pojawil sie problem finansowy ze strony inwestora
ogrzewanie i ciepła woda juz jest, tzn prawie bo poszła pompa i wymieniaja.
kierownik z kazydm miesiącem mówi ,ze wkrótce bedzie koniec, ale mam wrazenie ze tak mowic musi, a sam dobrze wie ze skoncza na wiosne.
inwestor nic sobie nie robi z tak wielkiego opóźnienia, w ogóle jak by zył w innym świecie, dla niego wszystko jest ok!!!!
przeraża mnie fakt , ze ubezpieczenie pomostowe bede płaciła rok dłużej niz przewidywałam -to jest jakis koszmar!!!!!!
pozdrawiam was wszystkich-piszcie wiecej!!!
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 15:15 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
dzięki Magda za te wieści chociaż smutne....
niby już dom stoi i wydawać by się mogło że lada dzień, tuż, tuż za rogiem, dostaniemy akty notarialne a tu wciąż okazuje się że to tylko marzenie.
oby moje prognozy z 2012 się nie sprawdziły.
fakt, koszty przez ten kredyt rosną i końca nie widać, tym bardziej, że teraz frank poszedł tak do góry, że będzie można to wystarczająco odczuć.
ja już mam etap taki że witki mi opadły i nie bywam już tak często na budowie jak kiedyś. po prostu szkoda moich nerwów. nie wiem jak reszta.
inwestor tłumaczy się że ma tyle biegania i załatwiania w urzędach- ciągle coś. ok, ale czy tego nie dało się wcześniej załatwić?
i nadal jest problem z tą sąsiadką? przecież tyle miesięcy już minęło.... nie wiem.... jestem już zmęczona tą sytuacją......................
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 20:51 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
Witajcie,
Jesień sprzyja kiepskim nastrojom i jesteśmy w trudniejszej sytuacji, niż gdyby to była wiosna. Finansowy kryzys na świecie nie polepsza naszej sytuacji. Dzisiaj inwestor nie odbiera telefonów. Ciągle jeszcze zadaję sobie pytanie: jak mogłam to zrobić? Skąd taka naiwność... Ale zrobiłam. Wy też. A więc, konkretnie: w przyszłym tygodniu idę do dobrego notariusza po instrukcje. Myślę bardzo poważnie o drodze sądowej. Mam wrażenie, że inwestor nie tyle miał złe zamiary, co nie jest dobrze zorganizowany i zajmuje się tak naprawdę czym innym. Zaniedbał nadzór nad swoją inwestycją za nasze pieniadze. Przez to jesteśmy w tarapatach. Kierownik budowy twierdzi, że znowu płatności nie są realizowane. Przyłącze energetyczne ma być zrealizowane, choć na razie bez transformatora. Wykonawca też nie jest bez winy - wyciąga pieniądze, a pracuje kiepsko. Codziennie widzę jak jeden robotnik pracuje, a dwóch się przygląda paląc. Nie jest to więc wina wyłącznie inwestora. Żałuję bardzo że pan Mitschke chowa głowę w piasek i nie rozmawia z nami konkretnie. Moim zdaniem pora na pilne wspólne zebranie. Nie podejmę się rozmowy z panią Wabnic, ale może ktoś z Was jest w stanie zmusić ją do zorganizowania tego zebrania? Nie możemy opuszczać rąk (witek też nie). Pozdrawiam serdecznie!
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 11:47 Temat postu: Re: opźnienie odbioru lokali
Ciesze sie ,ze ktoś sie tak angażuje jak Pani!!!!Tez uważam,ze inwestor nie mial złych zamiarów, po prostu wiele rzeczy nie przewidział, ale to go nie usprawiedliwia!!!Fachowcy pracują paląc papierosy i popijając piwko...balustrad na balkony na razie nie bedzie bo inwestor nie chce dac zaliczki, wszystko rozchodzi sie o pieniądze.
ja rowniez myslalam o kolejnym zebraniu, tylko czy nasz inwestor przyjdzie?
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.